Bliscy osób poważnie poszkodowanych dodatkowo cierpią na skutek niepewności prawnej związanej z ich uprawnieniami do żądania zadośćuczynienia za krzywdę. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, po raz kolejny zajęła zupełnie przeciwstawne stanowisko do tego prezentowane przez Izbę Cywilną SN. Z opinii Rzecznika Finansowego i ugruntowanego orzecznictwa Izby Cywilnej wynika, że takie zadośćuczynienie przysługuje. Rzecznik Finansowy apeluje o jak najszybsze usunięcie rozbieżności.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN oddaliła 17 grudnia 2019 r. skargę nadzwyczajną w sprawie zadośćuczynienia dla osób bliskich za krzywdę, skierowaną przez Prokuratora Generalnego. Takie roszczenie złożyli żona i syn mężczyzny, który na skutek błędu medycznego jest niepełnosprawny w znacznym stopniu. Takie prawo zostało zakwestionowane przez Sąd Apelacyjny, a teraz wspomniana Izba podzieliła jego stanowisko.
– Współczuję rodzinie poszkodowanego, gdyż oddalenie powództwa definitywnie zamyka drogę do uzyskania zadośćuczynienia. Prokurator Generalny chciał wykorzystać instytucję skargi nadzwyczajnej dostrzegając, że naruszone zostało poczucie sprawiedliwości. Niestety w tym konkretnym przypadku decyzja tej Izby pozbawiła ich prawa do takiej rekompensaty, a systemowo pogłębiła niepewność prawną w odniesieniu do innych podobnych przypadków – mówi Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.
Przypomina, że Izba Cywilna SN nie miała wątpliwości, że w takich sprawach powinno zadośćuczynienie powinno być wypłacane, wydając w marcu 2018 r. trzy jednobrzmiące uchwały. Podzieliła tym samym punkt widzenia Rzecznika Finansowego, który występował do Sądu Najwyższego o uchwałę w związku z dostrzeżoną rozbieżnością w orzecznictwie.
– Obecnie mamy taką sytuację, że część sądów idąc za jednolitym i jednoznacznym stanowiskiem Izby Cywilnej SN przyznaje takie zadośćuczynienia. Tu mamy przykład w którym Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, zajmuje stanowisko przeciwne. Przywołuje przy tym swoje stanowisko z 22 października 2019 r. (sygn. akt I NSNZP 2/19). To przykład na bardzo poważną rozbieżność w orzecznictwie, która – jak widać na poniższym przykładzie ma bardzo istotny wpływ na życie rodzin ofiar wypadków komunikacyjnych czy błędów medycznych. Tak daleko idące rozbieżności w orzecznictwie SN są w sprzeczności z zasadą równości wobec prawa – uważa Mariusz Jerzy Golecki.
Jego zdaniem powinna być ona jak najszybciej usunięta, dlatego Rzecznik Finansowy złożył już 13 grudnia 2019 r. wniosek o uchwałę SN. Zaproponował rozważenie przez Prezes Sądu Najwyższego skierowania sprawy do rozpatrzenia przez pełen skład SN, skład połączonych Izb lub skład całej izby. Dzięki temu taka uchwała uzyskałaby moc zasady prawnej. Pozwoliłoby to w przyszłości uniknąć sytuacji podobnych do zaistniałej obecnie. Usunęłoby to także niepewność po stronie obywateli, którzy będą dochodzić podobnych roszczeń w przyszłości.
– Uważam, że na obecnym etapie przepisy nie wymagają zmiany. Linia orzecznicza jeszcze do niedawna wydawała się ugruntowana, więc z decyzją o podjęciu ewentualnych prac nad regulacją warto się wstrzymać. Natomiast wątpliwości w drodze uchwały ustanawiającej zasadę prawną trzeba usunąć jak najszybciej. Uważam, że rodziny poszkodowanych są już szczególnie doświadczone przez los i naszą rolą jest zdjęcie z nich niepewności prawnej związanej z dochodzeniem roszczeń. Regulacje można rozważyć, jeśli stanowisko SN nie wpłynie zmianę praktyki rynkowej – mów Mariusz Jerzy Golecki.
Doradza, żeby pełnomocnicy, którzy rozważają złożenie takiego pozwu wstrzymali się do czasu usunięcia rozbieżności. Z kolei jeśli sprawa jest już w sądzie, warto złożyć wniosek o odroczenie postępowania. Nie będzie on dla sądu wiążący, ale z doświadczeń Rzecznika Finansowego wynika, że w podobnych sytuacjach sędziowie przychylali się do wniosku.
– Uważam, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, nie powinna procedować kolejnych wniosków w tego typu sprawach. Tym bardziej, że w praktyce jej decyzja definitywnie odbiera prawo do zadośćuczynienia osobom, które bardzo tych środków potrzebują – mówi Mariusz Jerzy Golecki.
Zwraca uwagę, że choć teoretycznie to zadośćuczynienie dla osób bliskich poszkodowanego, to w praktyce każde środki są przeznaczane na opiekę nad samym poszkodowanym, bo środki przyznawane przez ubezpieczycieli są często niewystarczające. Warto przypomnieć, że niektóre zakłady ubezpieczeń odmawiają wypłaty odszkodowań z tytułu nieodpłatnej opieki osoby bliskiej nad poszkodowanym np. w wypadku komunikacyjnym. Tymczasem zdaniem Rzecznik Finansowego i części sądów takie odmowy są niezasadne. Dlatego, Rzecznik zwrócił się maju 2019 r. do Sądu Najwyższego z wnioskiem o rozstrzygnięcie rozbieżności w orzecznictwie na tym tle.
Jak najszybsze rozstrzygnięcie rozbieżności jest szczególnie istotne, gdyż chodzi tu o przypadki obejmujące tzw. stany terminalne czy wegetatywne, czyli takie w których poszkodowany żyje, ale nie ma z nim żadnego kontaktu lub kontakt ten jest mocno ograniczony, a leczenie nie rokuje znaczącej poprawy. Rodzina takich osób, często nie ma sił i środków na sądową walkę z ubezpieczycielem. W obecnych warunkach dodatkowo ryzykuje, że w razie przegranej może być zmuszona pokryć koszty procesowe poniesione przez ubezpieczyciela.