Sąd Najwyższy w pełni podzielił stanowisko Rzecznika Finansowego co do zasad pokrywania kosztów usługi rzeczoznawcy w razie sporu z ubezpieczycielem co do wysokości odszkodowania czy przebiegu zdarzenia. Uchwała uzupełnia lukę w ochronie praw osób poszkodowanych. Rzecznik Finansowy zapowiada wniosek o uzupełnienie wytycznych nadzorczych, jeśli ubezpieczyciele nie zmienią swoich procedur.
Wniosek Rzecznika Finansowego do Sądu Najwyższego
Uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy opublikował uzasadnienie uchwały z dnia 2 września 2019 r. (III CZP 99/18), podjętej na wniosek Rzecznika Finansowego. Przypomnijmy, że Sąd Najwyższy w składzie 7 sędziów uznał prawo poszkodowanych oraz cesjonariuszy, do żądania pokrywania z OC komunikacyjnego kosztów opinii rzeczoznawcy. Zastrzegł przy tym, że muszą one okazać się niezbędne do efektywnego dochodzenia odszkodowania. W praktyce oznacza to, zastosowanie prostej zasady „kto się myli, ten płaci”. Z uzasadnienia wynika, że jeśli opinia rzeczoznawcy wykaże zaniżenie odszkodowania przez ubezpieczyciela, klient nie powinien mieć problemów z uzyskaniem zwrotu jej kosztów.
Uzupełniona luka w ochronie
– Dzięki tej uchwale udało się nam uzupełnić kolejną lukę w systemie ochrony praw osób poszkodowanych. Do tej pory w razie sporu co do wysokości odszkodowania mogli oni liczyć na bezpłatne wsparcie prawników z biura Rzecznika Finansowego. Teraz łatwiej im będzie uzyskać również wsparcie rzeczoznawcy posiadającego odpowiednią wiedzę techniczną, a jej kosztami obciążyć ubezpieczyciela – mówi Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.
Wyjaśnia, że w razie sporu np. co do wysokości odszkodowania za rozbite auto prawnicy Rzecznika Finansowego informują o zasadach wynikających z przepisów prawa i ich prawidłowej wykładni. Na przykład wskazują jakiej klasy części należy zastosować zgodnie z prawem odszkodowawczym. Nie są jednak w stanie rozstrzygnąć kwestii wymagających wiedzy technicznej i samej wyceny. Na przykład, nie są w stanie ocenić czy uszkodzony zderzak lub inny element pojazdu trzeba wymienić czy wystarczy naprawić i jakie są z tym związane koszty. Żeby uzyskać takie informacje poszkodowani muszą zapłacić często kilkaset złotych za opinię rzeczoznawcy. Do tej pory zniechęcało to część poszkodowanych – szczególnie przy drobniejszych szkodach – do walki o swoje prawa. Ryzykowali bowiem, że nawet jeśli rzeczoznawca potwierdzi słuszność ich roszczeń, to ubezpieczyciel nie będzie chciał zwrócić kosztów ekspertyzy.
– Liczę, że ubezpieczyciele zmienią swoje procedury likwidacji szkód i poszkodowani nie będą mieli problemów z odzyskaniem takich kwot od ubezpieczyciela, który popełnił błąd. Biorąc pod uwagę tą uchwałę, nieracjonalne będzie kierowanie takich spraw na drogę sądową. Choć niestety spodziewam się, że w najbliższym czasie, jeszcze część osób będzie na tą ścieżkę skazana. Oczywiście jesteśmy gotowi je wspierać tzw. istotnymi poglądami na etapie sporu sądowego – mówi Mariusz Jerzy Golecki.
Zapowiada, że jego eksperci będą uważnie monitorowali wpływające skargi pod tym kątem. Jeśli ich obserwacje potwierdzą ignorowanie przez rynek wytycznych płynących z uchwały, wystąpi do Komisji Nadzoru Finansowego o uzupełnienie wytycznych nadzorczych dotyczących likwidacji szkód o ten punkt.
Łatwiej o wsparcie eksperta
Z analizy uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego wynika, że sędziowie szeroko zdefiniowali zakres pomocy poszkodowanym w dochodzeniu roszczeń, których koszty będą zmuszeni pokrywać ubezpieczyciele zaniżający odszkodowania.
– Uchwała mówi nie tylko o kosztach opinii związanych z wyceną samych kosztów naprawy, ale też na przykład rekonstrukcji zdarzenia – mówi Aleksander Daszewski, radca prawny w biurze Rzecznika Finansowego.
Zwraca uwagę, że omawiana uchwała oraz uprzednia uchwała SN z 13 marca 2012 r. (III CZP 75/11) wskazują, że ubezpieczyciele coraz częściej będą zmuszeni do pokrywania kosztów przedsądowych związanych z korzystaniem przez poszkodowanych ze wsparcia profesjonalistów. Może to być koszt porady profesjonalnego prawnika, prowadzenia przez niego postępowania reklamacyjnego czy wreszcie ekspertyzy rzeczoznawcy w zakresie uszkodzeń czy przebiegu zdarzenia oczywiście jeżeli posłużą one efektywnemu dochodzeniu odszkodowania. W ten sposób poszkodowany może uzyskać pełną wiedzę co do swoich praw i wartości przedmiotu sporu. Dzięki temu może podjąć świadomą decyzję co do dalszych kroków.
– Ułatwia to poszkodowanemu prawidłowe sformułowanie roszczeń odszkodowawczych na etapie przedsądowym, co jest istotne np. przy postępowaniu polubownym. Jest to niezwykle istotne również w toku postępowania sądowego. Ustalenie przez poszkodowanego wysokości roszczenia, pozwala ustalić wartość przedmiotu sporu i wysokość opłaty, co jest warunkiem skuteczności powództwa – wyjaśnia Mateusz Kościelniak, z biura Rzecznika Finansowego.
Zdaniem ekspertów Rzecznika Finansowego zasady określone w uchwale w odniesieniu do szkód z OC komunikacyjnego, mogą być stosowane w innych sytuacjach. Na przykład w odniesieniu do np. prywatnych opinii lekarskich, mających na celu ustalenie stopnia uszczerbku na zdrowiu. Dodatkowo będzie je można odnosić również do szkód likwidowanych np. z ubezpieczenia OC rolników, czy innych polis odpowiedzialności cywilnej.
– Takie stanowisko będziemy przedstawiać w ramach naszych postępowań interwencyjnych czy istotnych poglądach wydawanych na etapie postępowania sądowego – zapowiada Aleksander Daszewski.
Pomoc tylko dla laików
Sąd Najwyższy wyraźnie zaznaczył, że powyższe zasady pokrycia kosztów wsparcia w sporze nie dotyczą profesjonalistów. W praktyce chodzi o osoby, które są w stanie same określić wartość szkody np. rzeczoznawców, mechaników samochodowych itp.
Ograniczenie dotyczą też uprawnień cesjonariuszy, czyli podmiotów skupujących wierzytelności np. o odszkodowanie za szkodę komunikacyjną.
– Będą oni uprawnieni do zwrotu kosztów opinii rzeczoznawcy w dwóch wypadkach. Po pierwsze gdy zlecił ją sam poszkodowany i dopiero po jej uzyskaniu, scedował swoje roszczenia. Po drugie, gdy cesjonariusz „kupił” już roszczenie od poszkodowanego i następnie zleca opinię rzeczoznawcy. Zdaniem sądu, ubezpieczyciele jednak nie powinni być zmuszeni do zwrotu kosztów opinii służącej do sprawdzenia opłacalności dokonania cesji. Takie podejście jest racjonalne i uzasadnione – mówi Aleksander Daszewski.
Jednocześnie zaznacza, że Sąd Najwyższy bardzo mocno i jednoznacznie podkreślił prawo poszkodowanych do cesji wierzytelności odszkodowawczych. To ważne, bo w ostatnim czasie ocenie kilkukrotnie próbowano dokonać zmiany tego stanu rzeczy.