Zapraszamy do zapoznania się z poniższą publikacją Rzecznika Finansowego i uzyskania praktycznych informacji dotyczących możliwości dochodzenia roszczeń odszkodowawczych związanych z uszkodzeniem pojazdu na skutek wjechania w ubytek (dziurę) w drodze czy też brakiem oznakowania miejsc niebezpiecznych w szczególności tych, gdzie występują uszkodzenia nawierzchni lub przemieszczają się dziko żyjące zwierzęta.
Kto odpowiada za szkody wynikłe z zaniedbań w utrzymaniu infrastruktury drogowej?
Za szkodę spowodowaną zawinionym zaniedbaniem w utrzymaniu infrastruktury drogowej odpowiada podmiot, któremu ustawa nakazuje dbanie o jej prawidłowy stan, czyli odpowiedni zarządca drogi. I tak kolejno:
- dla dróg krajowych i autostrad zarządcą drogi jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad,
- dla dróg powiatowych i wojewódzkich właściwym będzie zarząd powiatu lub województwa,
- dla dróg gminnych będzie to wójt, burmistrz lub prezydent miasta.
Zarządca drogi ma obowiązek monitorowania stanu dróg i utrzymania go w bezpiecznym dla użytkowników stanie. Ubytek w nawierzchni jezdni, wystająca studzienka kanalizacyjna, oderwany konar drzewa leżący w pasie jezdni, czy też złe lub błędne oznaczenie niebezpiecznych miejsc, mogą stanowić potencjalne zagrożenie zarówno dla kierowców, rowerzystów czy pieszych.
Przez monitorowanie stanu dróg należy rozumieć proces regularnej oceny technicznej i bezpieczeństwa infrastruktury drogowej. Ma on na celu identyfikację wszelkich problemów, uszkodzeń czy defektów oraz podjęcia możliwie szybkiej interwencji w celu zapobieżenia dalszym uszkodzeniom i zagrożeniom dla użytkowników dróg.
Zarządca drogi winien tak zorganizować pracę, żeby miał on możliwość odpowiednio szybkiego stwierdzenia wystąpienia na drodze zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu i podjęcia działań zmierzających do jego usunięcia. Oczywiście nie oznacza to, że wystąpienie na drodze jakiegokolwiek zdarzenia stwarzającego zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu będzie rodzić jego odpowiedzialność. W każdym przypadku należy bowiem rozważyć, czy zarządca byłby w stanie, przy zachowaniu staranności, zapobiec zdarzeniu.
Zgodnie z art. 20 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych do zarządcy drogi należy w szczególności:
- przeprowadzanie okresowych kontroli stanu dróg,
- weryfikacja usterek, które wymagają prac konserwacyjnych lub naprawczych,
- wykonywanie robót interwencyjnych, utrzymaniowych i zabezpieczających,
- przeciwdziałanie niszczeniu dróg przez ich użytkowników,
- wprowadzanie ograniczeń lub zamykanie dróg, gdy występuje bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa,
- utrzymanie znaków drogowych, sygnałów drogowych, urządzeń drogi,
- utrzymanie zieleni przydrożnej, w tym m.in. przycinanie i usuwanie drzew oraz krzewów.
Brak powyższych działań w celu utrzymania infrastruktury drogowej w należytym stanie może być traktowane jako zaniedbanie ze strony zarządcy. Obecnie często zarządcy dróg posiadają ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, z którego można dochodzić roszczeń np. odszkodowania za poniesione szkody wyrządzone ich zaniedbaniami. Należy jednak pamiętać, iż są to ubezpieczenia dobrowolne, dlatego też w sytuacji braku polisy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, należy dochodzić roszczeń bezpośrednio od zarządcy (sprawcy szkody).
Czy miejsca szczególnie niebezpieczne (uszkodzenia drogi, szlaki migracyjne zwierząt) powinny być oznakowane?
Od zarządcy drogi wymaga się również aktywnego badania stanu zagrożenia na drodze oraz dbania o aktualizację informacji w tym zakresie i przekazywania jej użytkownikom poprzez umieszczanie, lub znoszenie odpowiednich znaków ostrzegawczych. Prawidłowe oznakowanie i zabezpieczenie np. uszkodzeń jezdni, wystających czy zagrażających w inny sposób studzienek, podmytych fragmentów asfaltu jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa użytkowników drogi oraz minimalizacji ryzyka wypadków. Przy czym należy pamiętać, że zarządca drogi nie może uniknąć odpowiedzialności jedynie poprzez oznaczenie np. uszkodzeń drogi. Tolerowanie bowiem w dłuższym okresie czasu wadliwego stanu drogi i brak odpowiednich działań naprawczych może również prowadzić do przypisania mu odpowiedzialności odszkodowawczej związanej z zaniechaniem dokonywania potrzebnych dla zapewnienia bezpieczeństwa napraw.
Podobnie jest w przypadku szkód z udziałem dziko żyjących zwierząt, za szkodę spowodowaną kolizją z dziką zwierzyną odpowiada podmiot, któremu ustawa nakazuje oznaczyć miejsca szczególnie niebezpieczne pod tym kątem. Sarny, dziki, jelenie czy chronione łosie stanowią największe zagrożenie dla ruchu drogowego, dlatego tak ważne jest poinformowanie o występującym zagrożeniu kierowców, którzy dysponując tą wiedzą mogą zachować podwyższoną ostrożność. Kierujący, bowiem gdy zostaną należycie ostrzeżeni poprzez stosowny znak ostrzegawczy, mogą spodziewać się takiej sytuacji i dodatkowo podjąć czynności, żeby zapobiec ewentualnemu zderzeniu np. dodatkowo zmniejszyć prędkość, wzmocnić koncentrację i baczniej obserwować drogę w poszukiwaniu mogących występować „przeszkód” w postaci dzikich zwierząt. Odpowiedzialność zarządcy drogi aktualizuje się zatem, jeżeli do zdarzenia doszło na obszarze, gdzie ostrzegający znak drogowy tj. A-18b (ostrzeżenie przed dzikimi zwierzętami) powinien zostać, ale nie został ustawiony. Warto jednak zaznaczyć, że odpowiedzialność zarządcy drogi za szkody spowodowane wtargnięciem dzikiej zwierzyny może być ograniczona lub wyłączona w przypadku, gdy zarządca drogi podejmował wszelkie możliwe środki ostrożności i działania zapobiegawcze. W każdym przypadku ocena odpowiedzialności będzie zależna od konkretnych okoliczności sprawy.
Czy zarządca drogi powinien kontrolować roślinność (drzewa i krzewy) znajdujące się obok drogi?
Zarządca drogi, jak wskazano, ma obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa na drodze, przy czym ten obowiązek obejmuje również kontrolę roślinności (drzew i krzewów) znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie drogi. Zarośnięte pobocze może stanowić realne zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego, zwłaszcza gdy ogranicza widoczność. Jak wyżej wskazano do obowiązków zarządcy drogi należy utrzymywanie zieleni przydrożnej, w tym m.in. przycinanie i usuwanie drzew oraz krzewów, aby kierujący miał możliwość obserwacji pobocza. Przykładowo Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 30 czerwca 2016 r., w sprawie o sygn. akt I ACa 287/16 podkreślił, że jeżeli zieleń przydrożna zagraża bezpieczeństwu na drodze publicznej to kwestia własności nieruchomości, na której drzewo się znajduje nie wyklucza odpowiedzialności zarządcy, który miał obowiązek podjąć czynności mające na celu utrzymanie w obrębie tzw. pasa drogowego drzew i krzewów i to w taki sposób, by wyeliminować wszelkie zagrożenia bezpieczeństwa ruchu na drodze publicznej. Celem utrzymania roślinności poza walorami estetycznymi jest zatem również zabezpieczenie ruchu drogowego. Uzasadnia to przypisanie kompetencji w zakresie utrzymania roślinności po stronie zarządców dróg jako organów wyspecjalizowanych w zakresie właściwego funkcjonowania pasa drogowego i utrzymania go w odpowiednim stanie w celu zapewnienia płynności i bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Ponadto brak zapewnienia należytej kontroli roślinności w pasie jezdni może prowadzić do skrajnie niebezpiecznych sytuacji np. przez nagłe złamanie i oderwanie się konaru czy wręcz wywrot całego drzewa. W takich przypadkach zawinione zaniedbanie w prawidłowym nadzorze drzewostanu może rodzić odpowiedzialność zarządcy drogi, bowiem gdyby drzewostan był doglądany i kontrolowany w należyty sposób, możliwe byłoby zapobieżenie zdarzeniu, choćby poprzez prewencyjne skierowanie wniosku o wycięcie drzewa zagrażającego bezpieczeństwu.
Czy w sytuacji uszkodzenia opony/felgi z jednej strony pojazdu zakład ubezpieczeń u którego zarządca drogi miał wykupione ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej zapłaci za drugą oponę/felgę?
Praktyka pokazuje, iż w przypadku uszkodzenia przez użytkownika drogi opony czy też felgi tylko z jednej strony pojazdu ubezpieczyciel pokrywa koszty zakupu nowych części (opon) ale tylko tych uszkodzonych, tym samym nie uznaje konieczności pokrycia kosztów zakupu opon w takiej liczbie (zazwyczaj są to dwie opony) aby opony na jednej osi pojazdu były tożsame. W naszej ocenie zakład ubezpieczeń absolutnie nie powinien obciążać poszkodowanego kosztami zakupu drugiej opony, jeśli uszkodzenie i konieczność jej wymiany nie zaistniały z winy poszkodowanego. Zakup drugiej opony wynika wprost z obowiązku dostosowania warunków technicznych pojazdu do obowiązujących przepisów prawa. Zgodnie bowiem z § 11 ust. 7 pkt 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 31.12.2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia, pojazd nie może być wyposażony w opony różnej konstrukcji, w tym o różnej rzeźbie bieżnika, na kołach jednej osi. Stąd też na jednej osi powinny znajdować się opony tej samej marki, tego samego rozmiaru i przede wszystkim o równym (tożsamym) stopniu zużycia.
Jeśli zatem uszkodzeniu ulegnie opona z jednej strony pojazdu, to aby spełnić wymogi w/w rozporządzenia, właściciel pojazdu musi także wymienić oponę z danej osi po drugiej stronie pojazdu. Niedopuszczalnym jest zatem pozostawienie dotychczas użytkowanej opony oraz zamontowanie drugiej opony zupełnie nowej nawet w przypadku, gdyby ich rozmiar oraz marka pozostawały takie same. W tej kwestii trafnie wypowiedział się m.in. Sąd Okręgowy w Łodzi[1] stwierdzając, że uszkodzenie jednej opony powoduje w istocie konieczność wymiany obu opon na jednej osi. Niewłaściwe ogumienie pojazdu, tj. różnice w zużyciu bieżnika przekłada się bowiem na stabilizację toru jazdy oraz system antypoślizgowy auta, który nie działa wówczas prawidłowo. Wskazywane przepisy nakazują jedynie, aby na jednej osi pojazdu ogumienie było identyczne, jednakże z ostrożności przyjmuje się, że w przypadku uszkodzenia felgi z jednej strony pojazdu istnieje również konieczność wymiany felgi po drugie stronie. Potwierdził to Sąd Rejonowy w Gdyni w wyroku z dnia 15 listopada 2019 r., sygn. akt I C 679/19 który wskazał, że „z ostrożności felgi na jednej osi pojazdu powinny być identyczne – tak samo jak ogumienie”.
W jaki sposób dochodzić odszkodowania z ubezpieczenia OC sprawcy szkody?
Przy dochodzeniu odszkodowania za szkody powstałe na skutek zaniedbań w infrastrukturze drogowej w pierwszej kolejności należy ustalić, jaki jest podmiot odpowiedzialny za zarządzanie drogą, na której doszło do zdarzenia. Następnie składając wniosek o odszkodowanie do ubezpieczyciela lub w przypadku braku ubezpieczenia OC bezpośrednio do zarządcy drogi należy pamiętać, że poszkodowany ma obowiązek, udokumentowania szkody. W tym celu bardzo pomocnym będzie:
- zebranie oświadczeń świadków zdarzenia i spisanie ich danych kontaktowych, a następnie uzyskanie ich pisemnego oświadczenia,
- uzyskanie protokołu/notatki policji lub straży miejskiej z miejsca zdarzenia,
- wykonanie dokumentacji zdjęciowej lub nagranie telefonem miejsca zdarzenia oraz powstałych uszkodzeń,
W przypadku, gdy uszkodzeniu uległ pojazd, poszkodowany może dodatkowo przedłożyć fakturę za naprawę albo kalkulację naprawy. Przy czym należy pamiętać, że obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy i czy w ogóle zamierzał dokonać takiej naprawy w przyszłości. Szkoda w majątku i roszczenie o jej naprawienie powstają już w chwili uszkodzenia, a nie dopiero po dokonaniu naprawy i przedstawieniu ubezpieczycielowi kosztów naprawy. W kwestii czy poszkodowanemu należy się odszkodowanie przed dokonaniem naprawy wypowiadał się wielokrotnie Sąd Najwyższy stwierdzając, że roszczenie o odszkodowanie od ubezpieczyciela w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed zdarzenia jest niezależne od tego czy naprawa została już wykonana. Wysokość odszkodowania w takim wypadku należy ustalać według przewidywanych kosztów naprawy (kosztorysu) i według cen z daty ich ustalania.
W jaki sposób kształtuje się odpowiedzialność zarządcy drogi (sprawcy szkody)?
Odpowiedzialność za szkody wynikłe z zaniedbań w utrzymaniu infrastruktury drogowej rozpatrywana jest na podstawie art. 415 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku kodeks cywilny. Odpowiedzialność ta opiera się na zasadzie winy, konieczne jest zatem ustalenie, że do zdarzenia doszło na skutek zawinionego działania lub zaniechania ubezpieczonego np. jeśli zarządca miał świadomość istnienia niebezpiecznego uszkodzenia na drodze, ale nie podjął odpowiednich działań naprawczych. Ponadto należy mieć na uwadze, że samo zawinione zaniechanie lub działanie ubezpieczonego nie wystarczy do przypisania mu w/w odpowiedzialności, bowiem muszą być spełnione łącznie trzy przesłanki odpowiedzialności, co oznacza, że musi:
- dojść do zdarzenia w wyniku czynu niedozwolonego, który jest bezprawny i jednocześnie zawiniony (np. wjechanie kołem w nienaprawiony ubytek, zbyt wystającą studzienkę kanalizacyjną),
- powstać szkoda (np. uszkodzenie opony, felgi czy układu zawieszenia pojazdu) w znaczeniu uszczerbku w majątku poszkodowanego,
- musi istnieć związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem będącym następstwem czynu niedozwolonego (wjechaniem w niezabezpieczoną dziurę) a powstałą szkodą (uszkodzeniami w pojeździe).
Dopiero zatem łączne spełnienie tych trzech przesłanek będzie rodzić odpowiedzialność zarządcy. Najlepiej zobrazować to przykładem: Zarządca drogi nie przeprowadzał okresowych kontroli stanu drogi, w nawierzchni jezdni występowały znacznych rozmiarów ubytki (dziury), o których miał wiedzę. Czynem niedozwolonym jest zatem zachowanie bierności zarządcy drogi w sytuacji wymagającej podjęcia odpowiednich działań naprawczych tj. nie podjęto jakichkolwiek działań naprawczych, monitorowania stanu nawierzchni jezdni, oznaczenia niebezpiecznych miejsc (podwyższonego zagrożenia). Najechanie na taki ubytek i tym samym uszkodzenie np. opony i zawieszania pojazdu (szkoda), będzie wskazywało na związek przyczynowy pomiędzy czynem niedozwolonym a powstałą szkodą.
W jakich sytuacjach ubezpieczyciel, u którego zarządca drogi miał wykupione ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej może odmówić wypłaty odszkodowania?
Odmowne stanowisko, które zwalnia ubezpieczyciela od odpowiedzialności może zostać wydane, gdy zdarzenie nie wynikło z winy podmiotu zarządzającego terenem. Najczęściej takimi sytuacjami będą:
- błąd kierowcy np. poprzez niedostosowanie przez kierowcę prędkości i techniki jazdy do panujących warunków na drodze,
- dobrze oznakowane zagrożenie i podjęcie wszelkich możliwych działań zapobiegawczych,
- działanie siły wyższej np. niespotykane na wielką skalę anomalia pogodowe,
- działanie osób trzecich np. uszkodzenie infrastruktury drogowej (demontaż włazu studzienki) przez chuliganów.
Warto jednak podkreślić, że stanowisko odmowne ubezpieczyciela powinno zostać oparte o podstawy faktyczne, a więc konkretne okoliczności, które uprawniają ubezpieczyciela do odmowy świadczenia np. wskazanie, że został naniesiony olej na drogę przez osobę trzecią oraz o podstawy prawne poprzez wskazanie postanowień umowy ubezpieczenia czy też przepisów powszechnie obowiązującego prawa. W sytuacji, gdy ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania, albo też decyzja odmowna nie zawiera podstaw faktycznych lub prawnych, zasadnym będzie złożenie reklamacji (odwołania) do ubezpieczyciela. W treści reklamacji można wskazać wszelkie uwagi i zastrzeżenia, co do ustalonego przez ubezpieczyciela stanu faktycznego, sposobu rozpatrzenia zgłoszenia o wypłatę odszkodowania lub podjętych przez ubezpieczyciela czynności. Do reklamacji można także załączyć dodatkową dokumentację, zdjęcia i inne dowody, które posiadamy w sprawie. W przypadku dalszego negatywnego stanowiska ubezpieczyciela, zajętego w wyniku złożonej reklamacji, można skorzystać z pomocy Rzecznika Finansowego, polegającej na podjęciu interwencji przez Rzecznika w Zakładzie Ubezpieczeń. W ten sposób zyskujemy kolejną szansę na uzyskanie należnego nam odszkodowania. Gdy taka interwencja nie pomoże, w kolejnym kroku możemy rozważyć wystąpienie z wnioskiem o rozwiązanie polubowne lub wystąpić z powództwem do sądu powszechnego.
[1] Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 29.09.2015 r., sygn. akt III Ca 879/15