Wyrok TSUE poprawia pozycję „frankowiczów” w sporach z bankami i może doprowadzić do ukształtowania się korzystnej dla nich linii orzeczniczej w polskich sądach. Zdaniem Rzecznika powinien on zmobilizować osoby, które do tej pory nie podejmowały żadnych działań związanych ze swoją umową. Im większa skala nowych pozwów i reklamacji, tym większa szansa na to, że banki wypracują racjonalne propozycje ugodowe.
Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że sąd zobligowany jest do usunięcia nieuczciwych warunków z umowy zawartej z konsumentem. O ile umowa nadal może być wykonywana po usunięciu niedozwolonych postanowień umownych, to powinna być kontynuowana. Sądy nie mogą samodzielnie uzupełnić luki w umowie po wyeliminowaniu niedozwolonego postanowienia. Nie muszą też za wszelką cenę dążyć do utrzymania umowy, tylko mogą uznać ją za nieważną, jeśli wykreślają z niej kluczowe postanowienia. Ale równocześnie, mogą zdecydować, że umowa ma dalej obowiązywać, jeśli będzie to korzystniejsze dla kredytobiorcy. Co ważne, zdanie konsumenta musi być wzięte pod uwagę przez sędziego.
– Orzeczenie Trybunału jest zbieżne z naszym stanowiskiem konsekwentnie prezentowanym w istotnych poglądach, które przedstawiamy na etapie postępowań sądowych – mówi Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy.
Zwraca uwagę, że część sądów zawieszała postępowania w oczekiwaniu na ten wyrok. To oznacza, że w najbliższych miesiącach można spodziewać się kolejnych wyroków, które ukształtują linię orzeczniczą polskich sądów.
– Spodziewam się też zwiększonego napływu wniosków o istotny pogląd. Na dziś to najbardziej skuteczny sposób wspierania posiadaczy kredytów „walutowych”, wobec braku racjonalnych ofert polubownego rozwiązania sporu ze strony banków. Od początku działalności Rzecznika Finansowego, czyli października 2015 r., otrzymaliśmy już 1467 takich wniosków Niestety większość postępowań w których przedstawiliśmy istotny pogląd wciąż trwa, stąd trudno o statystyki pokazujące w ilu przypadkach Sąd podzielił nasze zapatrywanie na sprawę. Mam jednak nadzieję, że kolejne miesiące przyniosą ukształtowanie się linii orzeczniczej korzystnej dla klientów – mówi Aleksandra Wiktorow.
Jej zdaniem wyrok TSUE powinien zmobilizować osoby, które do tej pory nie podejmowały żadnych działań związanych ze swoją umową.
– Im więcej osób zacznie teraz składać reklamacje do banków, sygnalizować w ten sposób swoją gotowość do podjęcia zdecydowanych działań, tym większe prawdopodobieństwo, że banki zmienią swoje podejście do tego typu sporów. Do tej pory stosunkowo niewielki odsetek, najbardziej zdeterminowanych klientów, podejmował ryzyko wejścia w spór z bankiem. Ale to właśnie dzięki takim osobom – jak np. państwo Dziubakowie, których wystąpienie jest podstawą do orzeczenia TSUE – pozostali otrzymali kolejny mocny argument – mówi Aleksandra Wiktorow.
Jej zdaniem to dobry moment na przedstawienie klientom przez banki propozycji ugód. Alternatywą jest lawina pozwów ze strony „frankowiczów” i sporów, które będą trały wiele lat.
– Muszą to być ugody racjonalne, czyli takie w których banki ze swoich zysków zaspakajają roszczenia klientów, wynikające ze stosowania nieuczciwych postanowień umownych. Apeluję do bankowców, żeby podeszli do sprawy poważnie, wypracowali i przedstawili odpowiednie propozycje – mówi Aleksandra Wiktorow. (więcej w specjalnym wystąpieniu Rzecznika Finansowego)
Wiele wymiarów kredytów „walutowych”
Zarówno wnioski o interwencję Rzecznika Finansowego, jak istotne poglądy Rzecznika dotyczące umów indeksowanych czy denominowanych do waluty obcej w większości odnoszą się do czterech głównych problemów.
– Mamy wnioski dotyczące żądania zwrotu składek za ubezpieczenie niskiego wkładu, zwrotu rat nadpłaconych w wyniku dowolnego ustalania oprocentowania kredytu, stosowania tzw. spreadów oraz te dotyczące postanowień wprowadzających do umowy mechanizm indeksacji czy waloryzacji – mówi Izabela Dąbrowska-Antoniak, Dyrektor Wydziału Klienta Rynku Bankowo-Kapitałowego w biurze Rzecznika Finansowego.
Widać więc, że spór dotyczący kredytu „walutowego” może odnosić się do wielu punktów umowy. Przypomnijmy, że Rzecznik Finansowy szczegółowo opisywał swoje zastrzeżenia do tych umów w specjalnym Raporcie.
– Dlatego przede wszystkim warto zastanowić się jakie są nasze oczekiwania. Na przykład czy chcemy dążyć do unieważnienia umowy, uwzględniając fakt konieczności rozliczenia z bankiem. Czy może chcemy umowę kontynuować, a po wykreśleniu postanowień niedozwolonych uzyskać zwrot nadpłaconych do tej pory kwot – mówi Izabela Dąbrowska-Antoniak.
Żeby podjąć taką decyzję trzeba policzyć jakie będą jej ekonomiczne skutki. Trudno to zrobić samemu dlatego warto skorzystać z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, który powinien wesprzeć klienta w uzyskaniu od banku wszystkich potrzebnych do tego informacji. Warto te działania podjąć już dziś. Być może za kilka miesięcy będzie już widoczny pozytywny trend w orzecznictwie sądowym lub pojawią się propozycje ugód ze strony banków.
Polubowne w zawieszeniu
– Mając taką wiedzę, będziemy mogli zdecydować czy podejmować spór sądowy żądając pełnego zaspokojenia naszych roszczeń, czy też jesteśmy w stanie ustąpić z części swoich roszczeń i zawrzeć ugodę – mówi Paweł Zagaj, zastępca Rzecznika Finansowego nadzorujący wydział Pozasądowego Rozwiązywania Sporów.
Ze statystyk Rzecznika Finansowego wynika, że na 3050 zgłoszonych wniosków o przeprowadzenie postępowania polubownego w sporze dotyczącym kredytów frankowych, udało się osiągnąć porozumienie tylko w 18 przypadkach. Przy czym główną barierą jest stanowisko banków. W 2018 r. poddano analizie około 300 spraw dotyczących kredytów „frankowych”, w których została skierowana propozycja rozwiązania sporu odchodząca od prawnej oceny sytuacji stron. W ponad 80% przypadków spotkała się ona z aprobatą klienta. Tylko w kilku zainteresowanie nią wyraził bank.
– Unikamy bezpowrotnego zakończenia postępowania polubownego, bo zamkniemy wtedy drogę do tego sposobu rozwiązania sporu nie tylko przy naszej pomocy, ale też w innych powołanych do tego instytucjach. Kończymy postępowanie tylko na wyraźny wniosek zainteresowanego, który wobec braku ugodowej propozycji ze strony banku, zdecydował się na rozpoczęcie sporu w sądzie. Widzimy jednak, że większość wnioskodawców oczekuje na racjonalne propozycje ugodowe. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie takie się pojawią – mówi Paweł Zagaj.
Uwaga na ryzyko wzrostu stóp procentowych
Rzecznik Finansowy zwraca uwagę, że ewentualne propozycje ugodowe zakładające przewalutowanie kredytów z waluty obcej na złote i zastosowanie oprocentowania wg. WIBOR-u, muszą uwzględniać ryzyko wzrostu stóp procentowych w przyszłości. Przypomnijmy, że Rzecznik Finansowy ostrzegał przed takim ryzykiem. Jego eksperci policzyli że zaciągając 300 tys. zł kredytu z ratami równymi na 30 lat przy oprocentowaniu 4% będziemy płacić nieco ponad 1400 zł raty kapitałowo-odsetkowej. Jeśli oprocentowanie kredytu wzrośnie np. do 8%, rata podniesie się o ponad połowę, do około 2200 zł. Część odsetkowa raty wzrośnie dwukrotnie z 1000 zł do 2000 zł.
– Widzimy, że proponowane dziś przez banki „ugody” zakładają przewalutowanie kredytu po kursie średnim NBP według obowiązującej dziś relacji złotego do franka szwajcarskiego i zastosowanie oprocentowania wg. WIBOR-u. Taka ugoda może być ryzykowana dla klienta. Szczególnie w sytuacji gdy kurs franka w stosunku do złotówki spadnie, a równocześnie będziemy mieli do czynienia ze wzrostem stóp procentowych w Polsce – zwraca uwagę Aleksandra Wiktorow.